Tym razem proponuję zupę brokułową „z wkładką”… z tym, że nieco inną, niż się spodziewacie.Zazwyczaj pod tym pojęciem kryje się kawał mięcha, ale mam wrażenie że mięsa w diecie mojego syna i tak jest sporo. Postanowiłam więc zrobić zupę brokułową – pożywną, ale bez mięsa. Sporą dawkę kalorii oraz dobroczynne dla regeneracji jelit minerały zawiera wywar z kości, który stanowi bazę zupy. Dodatkowo wzbogaciłam ją sporą ilością prażonych pestek dyni. U mnie były one dodane do zupy w postaci zmielonej ze względu na dzieci, ale kto może to polecam posypać całymi pestkami zupę już nalaną na talerz.
Składniki (5 porcji dziecięcych):
- półtora brokuła – u mnie 1/2 surowego + opakowanie mrożonego
- 1 cebula
- 1 duży ząbek czosnku
- 1 marchew
- 10 cm łodygi pora
- 1/4 kalarepy
- 1/3 szklanki łuskanych pestek dyni
- ok. 600 ml wywaru z kości
- łyżka smalcu gęsiego do podsmażenia cebuli
Przygotowanie:
Pestki dyni upraż na suchej patelni, od czasu do czasu mieszając. Zdejmij jak będą lekko zarumienione. Odłóż na bok.
Na patelni rozpuść smalec gęsi i zeszklij na nim poszatkowaną drobno cebulę z dodatkiem szczypty kurkumy. Na ostatnią minutę dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek. Zawartość patelni przełóż do garnka z wywarem z kości. Gotuj na małym ogniu dodając po kolei: pokrojoną w kostkę marchew oraz kalarepę, poszatkowanego pora, a na koniec różyczki brokuła.
Gotuj krótko pod przykryciem. Wcześniej zawsze gotowałam warzywa w zupie do miękkości, ale ostatnio podczas wykładu na temat Candida dowiedziałam się, że taki sposób przyrządzania zup, w połączeniu z ich późniejszym blendowaniem niestety (pomimo, że to „zdrowe” warzywa) żywi niestety Candidę, a nam chodzi o to aby ją zagłodzić.
Tak więc od teraz warzywa będę gotowała al dente. Do czego i Was zachęcam. Zupę można zblendować i posypać nasionami dyni.