Poszukiwałam czegoś co wygląda jak ciasto (gdyż dzieci w przedszkolu często mają ciasto na deser), ale nie zawiera skrobi. Tym sposobem, nieco przez przypadek, powstała migdałowo-kokosowa chmurka.
Wygląda ona jak zakalec (podniesione brzegi, zapadnięty środek), ale smak i konsystencja zupełnie temu zaprzeczają. Nazwałam ten deser „chmurką”, gdyż jedzony na świeżo po upieczeniu (oczywiście po przestygnięciu… z grubsza 😉 ) ma konsystencję czegoś pomiędzy pianką z ubitych i upieczonych białek a… bardzo lekkim, wilgotnym ciastem 😉 To smaczny deser do jedzenia łyżeczką.
Po pierwszym upieczeniu spisałam je na straty i wrzuciłam do lodówki. Okazało się jednak, że po wystygnięciu tężeje i można je jeść jak standardowe ciasto – więc jednak nada się synowi do przedszkola 🙂 Zrobiłam drugie podejście, które już jednak lodówki się nie doczekało, bo zeszło w całości na ciepło 🙂
Deser można piec zarówno w kokilkach do zapiekania (widoczne na zdjęciu), jak i silikonowych foremkach (ja mam keksówki mini). Czas pieczenia taki sam. Jedyna różnica taka, że kokilki trzeba wysmarować tłuszczem.
W opcji na jajku (zamiast siemienia) i sodzie oraz bez dodatku karobu/kakao deser jest dozwolony na diecie SCD.
Składniki (na 4 porcje):
- pulpa kokosowa powstała z wyciśnięcia 100 g namoczonych wiórek kokosowych – czyli to co zostaje po zrobieniu mleka kokosowego
- 2 dojrzałe gruszki – takie dosłownie ociekające sokiem 🙂
- 1 kopiata łyżeczka siemienia lnianego + 1/4 szklanki wrzątku
- 1 kopiata łyżka mąki migdałowej – jeśli finalnie masa będzie (choć nie powinna) być za rzadka to należy dodać więcej mąki.
- 1 łyżka karobu/kakao
- 1 łyżeczka cynamonu cejlońskiego
- szczypta przyprawy do piernika
- 30 ml roztopionego oleju kokosowego nierafinowanego
- 1 łyżka ksylitolu – kto lubi słodkie – dać więcej. My raczej z tych mniej słodzących 😉
- szczypta soli
- naturalna esencja waniliowa i malinowa – mogą być inne, po prostu na te syn nie na nietolerancji
- półtorej łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia – korci mnie, żeby kolejnym razem dać mniej – dam znać co wyszło;) Soda jest wyczuwalna w smaku po upieczeniu. Nie polecam więcej jak 1/2 łyżeczki i koniecznie z dodatkiem o kwaśnym odczynie. Więcej info tutaj.
Przygotowanie:
Drobno zmielone siemię lniane zalej wrzątkiem i dobrze wymieszaj. Odstaw do przestygnięcia.
Olej kokosowy rozpuść i odstaw do przestygnięcia.
Od razu na wstępie rozgrzej piekarnik do 180 stopni (jeśli pieczesz na sodzie może być i 200, tylko czas pieczenia trzeba skrócić) bo przygotowanie tego deseru potrwa maksymalnie kilka minut.
Gruszki umyj, obierz, wytnij gniazdo nasienne i zblenduj na pulpę.
Dodaj wszystkie pozostałe składniki i zblenduj.
Nasmaruj kokilki tłuszczem i przełóż do nich łyżką masę.
Piecz w 180 stopniach około 35 minut. Suchości patyczkiem zbytnio nie ma co sprawdzać, bo ono nie tężeje w piekarniku jak standardowe ciasto. Co najwyżej stopień zarumienienia może wskazywać, że migdałowo-kokosowa chmurka jest już wystarczająco upieczona.
No powiem Ci, że mnie zaintrygowałaś tym przepisem. Zanotowany do przetestowania.
Lubię eksperymentować 😉 Czasem coś się udaje 🙂