Skłamałabym gdybym powiedziała, że to było misternie zaplanowane danie. Po prostu wzięłam to, co zostało w lodówce z przedświątecznych zakupów, ale efekt był WOW. Nawet mąż się na farsz ze szpinakiem skusił – pomimo zielonego koloru 🙂Jestem właśnie w trakcie czytania po raz drugi książki Ann Boroch „Grzyby Candida przyczyna większości chorób”. Jedną ze zmian w diecie jakie zaleca jest wprowadzenie warzyw o zielonych liściach, które mają działanie alkalizujące – wspomagają niwelowanie stanów zapalnych. Gdyby nie choroba syna pewnie wałkowałabym w kółko włoszczyznę i psiankowate, co na dłuższą metę nie służyłoby naszej rodzinie zupełnie. Zamiast tego z tygodnia na tydzień pojawiają się nowe smaki, nowe warzywa (cykoria, rukola, jarmuż), a chłopcy o wiele chętniej jedzą zielone, niż czerwone zupy 🙂 Soki już także przechodzą w kolorze zielonym, nie trzeba ich zabarwiać. Nie przyszło to od razu, ale przyszło i sami się tego domagają.
Składniki (na 8 naleśników):
- około 80 g boczku
- średnia cebula
- 2 ząbki czosnku
- 100 g szpinaku baby
- łyżka masła klarowanego
- sól, pieprz czarny, papryka słodka wędzona, zioła prowansalskie
Przygotowanie:
Przebierz liście szpinaku oddzielając te zwiędnięte i zgniecione. Przełoz na sitko i umyj pod bieżąca wodą. Odsącz z nadmiaru wody.
Boczek pokrój w drobną kostkę i podsmaż na maśle klarowanym. Jak boczek zrobi się przezroczysty dodaj pokrojoną drobno cebulę. Zeszklij cebule na małym ogniu (u mnie poziom 5 na 9).
Na ostatnią minutę dodaj na patelnię przeciśnięty przez praskę czosnek. Jak zaczniesz czuć jego zapach dodaj nieco poszatkowany szpinak. Przemieszaj i duś pod przykryciem na małym ogniu jakieś 10 minut.
Jeśli zauważysz, że w patelni uzbierało się sporo wody duś aż do jej odparowania już bez przykrycia.
Przypraw solą, pieprzem, papryką oraz mieszanką ziół prowansalskich. Odstaw do przestudzenia.
Farsz można podawać już w takiej formie. Ja ze względu na dzieci przepuściłam go przez maszynkę do mięsa. Można także zblendować/wymieszać w robocie kuchennym na małych obrotach.
Synowi farsz ze szpinakiem podawałam w naleśnikach z mąki ryżowej dla „bajeru” odgrzewanych w tosterze. Ja zjadłam w postaci tradycyjnych tostów na chlebku. Dodam tylko, że przy takich proporcjach smak szpinaku jest niewyczuwalny. Kolejnym razem (a na pewno będzie kolejny raz) planuję go zwiększyć o 50%.
Można też bez boczku 😉
Oczywiście. U nas boczek na zachętę. Jak załapią smak to będę zmniejszała ilość 🙂